wtorek, 23 czerwca 2015

Chatpter ~5

Nie wierzę co ona tutaj robi?! Przecież miała studiować w tym pieprzonym Seattle, miałam być oddzielona od niej o siedem tysięcy kilometrów, a tym czasem wpadam na nią w kawiarni, w jednym z największych miast na świecie. 
- No proszę kogo moje piękne oczy widzą? - Powiedziała z pogardą jak zwykle zresztą. Widziałam to kpiące spojrzenie. Dlaczego akurat teraz zachciało mi się pójść do toalety? Dlaczego akurat teraz Ludmiła zgodziła się pójść do tej cholernej kawiarni? 
- Daj sobie spokój Cauvillga - powiedziałam proszącym głosem, nie patrząc jej prosto w oczy. 
- Wiesz dobrze, że ja nigdy nie odpuszczam, więc po to mi to mówisz? - Chciała kontynuować, ale za jej plecami pojawił się najmłodszy Verdas i delikatnie ją dotknął swoją ręką. Skąd oni się znają? Czyżby ona przyjechała tu dla niego? Może dlatego on mnie nienawidzi? Dlaczego jak już zaczynam być szczęśliwa coś musi się spieprzyć? Tyle pytań, a w głowie pustka. 

poniedziałek, 1 czerwca 2015

Chapter ~4


Dziś sobota, postanowiłam wyciągnąć Federico do Nowego Jorku na zakupy. W ciągu pięciu minut był gotowy. Po raz pierwszy widzę faceta, który tak cieszy się z zakupów. Jak na końcówkę lata dzisiejszy dzień jest pochmurny, co wiąże się z tym, że musiałam się ciepło ubrać. Schodziłam do garażu gdzie czekał już na mnie mój przyjaciel. Odpalił samochód i ruszyliśmy. Jechaliśmy w ciszy gdy w radiu usłyszałam moją ukochaną piosenkę Love Life, którą śpiewa John Mamann&Kika. Automatycznie zaczęłam śpiewać, a Fede razem ze mną.